Potrzebowaliśmy mikrowakacji i odpoczynku od codzienności! Spragnieni ciepła, wody i zieleni pojechaliśmy do największego w Europie parku tropikalnego pod kopułą. Wcześniej byliśmy tam na wypadzie we dwoje. Czy warto jechać z dziećmi do Tropical Islands pod Berlinem? Czy może lepiej… zostawić je w domu i wybrać się tam na randkę we dwoje :P? Zebraliśmy dla Was nasze wrażenia w kompleksowym poradniku, który pomoże podjąć decyzje i … jechać. Bo już na wstępie zaznaczę, że wróciliśmy zachwyceni. Tropical Islands to jedyny w swoim rodzaju aquapark i park rozrywki. Znajduje się w miejscowości Krausnick, 70 km od Berlina i 280 km od Wrocławia. Pobyt w parku to ciekawe doświadczenie, miła odskocznia od codzienności i możliwość wspaniałej rodzinnej zabawy. W tym wpisie postaram się pokazać Wam co kryje to miejsce, a także podzielić się swoimi spostrzeżeniami i praktycznymi tipami na temat organizacji takiego wyjazdu. W drugiej części wpisu zebrałam wszystkie pytania, które dostaliśmy podczas relacjonowania z pobyty w Tropical Islands w naszych social mediach w grudniu 2021, kiedy odwiedziliśmy to miejsce. Śledzisz nas na IG? Nie? Czas to zmienić! (Kliknij i follow Zbierajsie na Instagramie). Nie używasz Instagrama? Nic straconego, jesteśmy też na Facebooku (Kliknij i polub ZbierajsięPl na Facebooku). Spis treści10 CIEKAWOSTEK O TROPICAL ISLAND. CZEGO SPODZIEWAĆ SIĘ PO WEJŚCIU DO HALITropical Islands mieści się w hali, w której niegdyś produkowano tys. m2 kopuły pokryte jest folią, która przepuszcza promienie kopułą Tropical Islands są dwa tropikalne jednej z tutejszych zjeżdżalni można rozwinąć prędkość 70 km/h! To najwyższa zjeżdżalnia w las deszczowy pod w Europie egzotyczna Strefa SaunPoza kopułą czeka Amazonia Nie tylko park rozrywki. Tropino dla dzieci i Minigolf dla w podróż ku innym kulturom w Tropical IslandsPrzenocuj w Tropical Islands i poczuj się jak na wakacjach!CZY WARTO JECHAĆ DO TROPICAL ISLAND POD BERLINEM?TROPICAL ISLANDS FAQ – O CO PYTALIŚCIE NAS NA STORIES?Jak długo otwarte jest Tropical Islands?Ile kosztuje wstęp do Tropical Islands?Jakie są możliwości zakwaterowania? Gdzie spaliście?Czy w Tropical Island są jakieś zniżki?Jak najlepiej kupić bilet? Czy można przez Internet?Jak wygląda kwestia dzieci?Czy można jechać tam z niemowlakiem?Czy nie było Wam zimno?Jak wygląda kwestia obostrzeń?Którędy jechaliście do Tropical Island?Czy dzieci potrzebują jakichś dokumentów?Co wybrać: Tropical Islands czy Suntago Wodny Świat?Czy można dogadać się po polsku?Czy można płacić karta?Czy W Tropical Islands jest głośno?Czy są tu restauracje? Czy można mieć własne jedzenie?Co was zaskoczyło na plus, a co na minus?Jak dojechać do Tropical Island?To dość duży koszt, czy naprawdę warto? 10 CIEKAWOSTEK O TROPICAL ISLAND. CZEGO SPODZIEWAĆ SIĘ PO WEJŚCIU DO HALI Tropical Islands mieści się w hali, w której niegdyś produkowano sterowce. To świetny pomysł na zaaranżowanie przestrzeni poprzemysłowej! Hala ma 360 m długości, 210 m szerokości i 107 m wysokości! Żeby mogła pełnić swoją aktualną rolę, trzeba ją było trochę przebudować, zamontować specjalną folię na południowej ściany hali przepuszczającą promienie słoneczne, tak by zasadzone tu rośliny mogły rosnąć. W hali mogłaby się zmieścić Statua Wolności oraz leżąca Wieża Eiffela. Powierzchnia hali to 66 tys. m2, czyli 9 boisk do piłki nożnej. Podczas spacerów z miejsca do miejsca można się zmęczyć, ale też zgubić. Co ciekawe, hala nie jest płaska, ma liczne wzniesienia i tajemnicze przejścia. Halę można zwiedzać nie tylko pieszo, ale też balonem… i choć nam wydaje się to być wątpliwą rozrywką, amatorów takich atrakcji było całkiem sporo. Obsługa zaś do poruszania się po obiekcie korzysta z meleksów. 20 tys. m2 kopuły pokryte jest folią, która przepuszcza promienie słoneczne. W pogodne dni słońce potrafi ogrzać ciało, a nawet je opalić. Więc jeśli lubicie plażowanie, pamiętajcie o kremach z filtrem UV. Pod kopułą Tropical Islands są dwa tropikalne baseny. Morze Południowe – 200 metrów długości, 4400 m2 powierzchni i woda o temperaturze 28 stopni Celsjusza. Na jednym z brzegów basenu znajduje się piaszczysta plaża, a tuż obok znajdują się rzędy leżaków. Basen znajduje się tuż pod wielkim oknem w kopule. Niecka jest duża, jest gdzie popływać. Wzdłuż brzegu ciągnie się długi brodzik, w którym można opłukać nogi z piasku, aby nie nanieść go do basenu. Jest to też miejsce, w którym bawią się maluszki. Z ważnych rzeczy, to wejście do tego basenu nie odbywa się łagodnie, ale po schodkach. Laguna jest naszym ulubionym basenem w Tropical Island. Otoczona skałami, palmami i chatami tuż nad wodospadem rozbudza wyobraźnie i pozwala choć przez chwilę pomyśleć, że znów pojechaliśmy w daleką podróż. Laguna ma łagodne wejście do wody, a temperatura wynosi tu 32 stopnie Celsjusza, więc to dobre miejsce dla maluszków. Na terenie Laguny jest też grzybek, jacuzzi, rwąca rzeka, oraz dwie ślizgawki. Przy lagunie znajdują się leżaki, ale jest ich zdecydowanie mniej niż przy morzu południowym. Teren wokół laguny jest pięknie zaaranżowany przez architekta mieszkającego aktualnie na Bali, Mada Wijaha, który starał się przenieść piękno egzotycznej wyspy do centrum Europy. Na jednej z tutejszych zjeżdżalni można rozwinąć prędkość 70 km/h! To najwyższa zjeżdżalnia w Niemczech. Na terenie Tropical Islands są 4 duże zjeżdżalnie o różnym stopniu trudności oraz aż 8 na otwartej w 2019 roku Jungle Splash – wodnym placu zabaw. Najbardziej stroma zjeżdżalnia rurowa „Turbo” ma 76 m długości. Z kolei najdłuższa, aż 149 m długości. Z wspomnianej zjeżdżalni Turbo, która wznosi się na wysokość 27 metrów nad poziom basenu, można korzystać dopiero od 15. roku życia, ale na maluchy czeka tu bogata w atrakcje strefa Jungle Splash (otwarta w 2019 roku). Choć bawią się tu nie tylko najmłodsi, z Jungle Splash korzystało też wielu dorosłych. Łączna długości ślizgawek to 300 m, ale jest tu też sporo innych atrakcji. Największy las deszczowy pod kopułą. Tropical Islands to nie jest jedynie park wodny, czy nawet park rozrywki pod dachem, to także (a może przede wszystkim) możliwość obcowania z przyrodą lasu tropikalnego. Pod wielką kopułą rośnie tu ok. 50 tys. roślin tropikalnych należących aż do 600 gatunków. Są tu palmy, paprocie, drzewa namorzynowe pochodzące z Azji, Wysp Pacyficznych, a także Ameryki Południowej. Na drzewach można zobaczyć dojrzewające banany, papaje, czy dżakfruty. Budując obiekt starano się, by miał jak najbardziej autentyczny wygląd, o który zadbali liczni architekci i projektanci krajobrazu z Ameryki Południowej, Sri Lanki, Wielkiej Brytanii i Niemiec. O to, by rośliny rosły jak należy dbają promienie słoneczne, liczni ogrodnicy, a także owady i zwierzęta, które zamieszkują tutejsze gleby, podszycie i gałęzie. Spotkać można karaczany, chrząszcze, ale też dżdżownice. Z kolei o to, żeby nie pojawiło się ich zbyt dużo dbają bażanty złote, pawie i gekony. Wśród roślin wytyczono liczne alejki, które sprawiają, że pobyt w Tropical Islands jest jeszcze przyjemniejszy. Las deszczowy zamieszkuje też ok. 150 motyli z Azji południo-wschodniej. Motyle mieszkają w Motylarni „Kupu Kupu”. Na swojej drodze, prócz wspomnianych bażantów, pawi i gekonów, można spotkać też papużki faliste, przepiórki chińskie, kanarki i zeberki, a w licznych oczkach wodnych na terenie obiektu pływają żółwie, gubiki, sumy, czy karpie koi. Wśród naszych dziewczynek, poza żółwiami i motylami, największe emocje wzbudziły flamingi, których stado można spotkać w jednym z oczek wodnych. Największa w Europie egzotyczna Strefa Saun Świątynia Angkor Wat z Grotą Mgły i Sauną Vishnu, Kanion Alcantara z Gryą Solną Gunung Mulu i Campur Natural Beauty Sauna, sauna drzewna, sauna ziołowa i gejzery Wiatapu – to tylko niektóre atrakcje, jakie kryje zajmujący 10 tys. m2 kompleks saun. To cudowne miejsce, w którym można odpocząć, zrelaksować się i oczyścić swój organizm. Uwielbiamy to miejsce! I choć cudownie wspominamy je z wypadu we dwoje, to z dziećmi było też całkiem w porządku. Ciekawość zaaranżowanych saun sprawiła, że nawet kilkulatki nie miały czasu na nudę i z chęcią poddały się rytuałowi saunowania. Wstęp do saun możliwy jest dla każdego. Z saun nie można korzystać w strojach kąpielowych. Poza kopułą czeka Amazonia Strefa zewnętrzna została otwarta w 2016 roku. Już sam łącznik łączący główną halę ze strefą zewnętrzną robi wrażenie i był prawdziwą ucztą dla miłośnika pięknych fotografii przyrody. W samej Amazonii też na brak atrakcji i doznań nie ma co narzekać. Na starszych czeka 250-metrowa dzika rzeka z rwącymnurtem. „Whitewater River” To długa zjeżdżalnia, która dostarcza fajnej zabawy. Niestety, nasze dziewczynki nie mogły z niej skorzystać (od 8. roku życia). Poziom wody w rzece jest dość niski, więc przyjemniej korzysta się z niej z pewnością latem 😊 Teraz było trochę ziiiimno. Cała strefa zewnętrzna ma 35 tys. m2. Na dworze znajduje się też basen całoroczny, basen letni z dużą zjeżdżalnią, relaxpool, wodny plac zabaw oraz strefy relaksu na trawie i boiska do gry w piłkę. Nie tylko park rozrywki. Tropino dla dzieci i Minigolf dla każdego. Tropical Islands to nie tylko duży park wodny, ale także miejsce rozrywki. Na najmłodszych czeka Klub Tropino, w którym znajduje się małpi gaj, klocki w rozmiarze XXL, czy mini tor kartingowy. Ten ostatni pochłonął nas na długi czas. Spacerując po tropikalnych wyspach trafiliśmy też na minigolfa, ale dziewczynki wolały małpi gaj i szaleństwa na gokartach. Wyrusz w podróż ku innym kulturom w Tropical Islands Wizyta w Tropical Islands to także możliwość zobaczenia różnych kultur. Oczywiście w żaden sposób nie zastępuje to podróży na Bali, Borneo, czy do Tajlandii, ale cudownie rozbudza apetyt przed przyszłymi podróżami albo dobrze robi na wspomnienia. Budynki restauracji oraz mieszkalne zostały zaaranżowane tak, by goście mieli wrażenia pobytu na tropikalnej wyspie. W Tropical Islands można zobaczyć typowe domy z Tajlandii, Borneo, Bali i Samoa. Budynki zostały przeniesione z oryginalnych miejsc, a nad każdym z nich pracowali rzemieślnicy z tych lokalizacji. W obiekcie zobaczymy 14-metrową Bramę Bali, która symbolizuje „rozdarte na pół” wzgórze Bogów. Zdobią ją typowe dla wyspy ornamenty i motywy zwierzęce w postaci lwów, czy smoków. Jest też sześciokątny Pawilon Bali z trzema pagodowymi dachami krytymi liśćmi palmowymi. Budowla została przyozdobiona scenami z balijskiego eposu o księciu Rama, które zawiera podstawowe założenia hinduizmu. W pawilonie mieści się jedna z restauracji. Kawałek dalej można zobaczyć zbudowany według zasad plemiona Orang Ulu Długi Dom z Borneo. Domy stawiane są na palach, bo usytuowane są w pobliżu rzek. Na wyspie w takich domach mieszka cała wieś. Dom powstał przy współpracy z lokalnymi twórcami i stanowi kopię długiego domu ze skansenu w Kuching. Pięknie prezentuje się Dom Tajski z drewna i bambusa zaprojektowany przez architekta samej rodziny królewskiej Laddę Teijavnaija. Dodatkowo, wiele apartamentów i pokoi mieści się w budynkach stylizowanych na egzotyczne, jak choćby miasteczko portowe Royal Harbor, czy chaty wznoszące się nad wodospadem. Przenocuj w Tropical Islands i poczuj się jak na wakacjach! Kiedy byliśmy w Tropical Island kilka lat temu, przyjechaliśmy nad ranem i wyjechaliśmy wieczorem. Tym razem spędziliśmy na terenie hali ponad 24 godziny i w dużym stopniu wpłynęło to na nasz odbiór. Mieliśmy swoje miejsce, w którym mogliśmy zostawić rzeczy, odpocząć, przespać się. I faktycznie… czuliśmy się jak na wakacjach, a nie tylko na wypadzie na basen. Kiedy wyszliśmy z pokoju na śniadanie, Sara zapomniała o tym, że jest w kopule. Bardzo ją to ubawiło kiedy się zorientowała, że to jednak nie są prawdziwe tropiki :D Na terenie Tropical Islands jest kilka możliwości noclegu. Są ekskluzywne apartamenty w świetnych lokalizacjach np. nad wodospadem, czy tuż przy plaży. Rodzinne apartamenty, w których spać może nawet 6 osób, lub bardziej budżetowe, choć też przygodowe – namioty. Koszt noclegu uzależniony jest od rodzaju zakwaterowania, liczby osób i pory roku. W cenie znajduje się także wstęp do Tropical Islands. CZY WARTO JECHAĆ DO TROPICAL ISLAND POD BERLINEM? Warto! My już planujemy kolejny wypad, ale tym razem będziemy celować w słoneczne dni, tak żeby móc skorzystać z infrastruktury na zewnątrz. Na pewno będziemy chcieli nocować na terenie hali, albo skorzystamy z pobliskich domków. Może tym razem skusimy się na nocleg w namiotach? Zobaczymy! Opcji jest cała masa! Myślimy też o tym, żeby na tropikalną wyspę zabrać ze sobą babcie, tak by połączyć zalety obiektu zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Bo choć zdecydowanie bardziej podobało nam się podczas rodzinnej wizyty w Tropical Islands niż we dwoje, to marzy nam się, by pójść wieczorem na długie saunowanie. Bo choć w Tropical Island z saun można korzystać bez ograniczeń wiekowych, nie da się ukryć, że z dziećmi jest trochę inaczej. To, co warto podkreślić to to, że w Tropical Island są atrakcje dla każdego, nawet dla osób, które niespecjalnie przepadają za pływaniem, zjeżdżalniami, czy zabawami w wodzie. Spacerowiczom spodobają się alejki po lesie deszczowym, czy wyszukiwanie w obiekcie różnych nawiązań do architektury i różnych kultur, albo po prostu wylegiwanie się na leżaczku z widokiem na zieleń, niebo lub … dobrą książkę 😊. Maluszki mają wielką piaskownicę, place zabaw z dodatkowymi atrakcjami. A miłośnicy adrenaliny kilkanaście zjeżdżalni oraz rzekę Amazonka. Kolejna część wpisu to odpowiedzi na pytania, jakie otrzymaliśmy od naszych fanów za pośrednictwem social mediów. TROPICAL ISLANDS FAQ – O CO PYTALIŚCIE NAS NA STORIES? Jak długo otwarte jest Tropical Islands? Tropical Islands jest otwarte przez całą dobę, przez cały rok (za wyjątkiem Świąt Bożego Narodzenia). Niektóre atrakcje są zamykane na noc, ale z wielu z nich można korzystać bez ograniczeń. Jeśli zdecydujesz się na bilet całodzienny, możesz korzystać z obiektu od 8 do Jeśli postanowisz zostać tu na noc, ograniczają Cię godziny zamknięcia niektórych stref np. sauny otwarte są od 9 do 2 w nocy, strefa Tropino dla dzieci do 21. Ile kosztuje wstęp do Tropical Islands? Bilet całodzienny do Strefy Tropikalnej i strefy zewnętrznej Amazonia od poniedziałku do piątku to koszt 47 euro dla osoby dorosłej i 37,5 euro dla dzieci i młodzieży uczącej się (za okazaniem legitymacji) oraz seniorów od 65. roku życia. Dzieci do 5. roku życia wchodzą bezpłatnie. W weekendy oraz w czasie ferii w Berlinie, Brandenburgii i Saksonii ceny biletów dziennych do Tropical Islands są odrobinę wyższe – 49 i 38 euro. Ważne! Osoby, które kupują ten bilet nie mają wstępu do strefy saun. Ważne! Bilety nie obejmują parkingu (5 euro za dobę w bezpośrednim sąsiedztwie hali lub bezpłatny dalej). Inną opcją jest bilet z noclegiem. Wtedy płacimy za nocleg, a wstęp na teren obiektu jest w cenie biletu. Dodatkowo, prócz Strefy Tropikalnej i Amazonii, możemy odwiedzać też Strefę Saun (aktualnie dostępna tylko dla gości nocujących! Naszym zdaniem sauny w Tropical Island to jego ogromny atut, więc w naszym przypadku w grę wchodziła tylko ta opcja, tym bardziej, że nie ma ograniczeń odnośnie wieku odwiedzających!). Jakie są możliwości zakwaterowania? Gdzie spaliście? Goście mogą korzystać z różnych form zakwaterowania, które różnią się między sobą standardem, ceną oraz lokalizacją. Możemy wybierać spośród namiotów typu safari wewnątrz kopuły (od 75 euro za osobę), licznych pokoi i apartamentów (od 120 euro od osoby za noc) oraz oferty poza halą: namiotów, domków wypoczynkowych i kempingu. W ramach noclegu ze śniadaniem goście mogą korzystać z obiektu od w dniu przyjazdu (przy czym możliwość wejścia do pokoju jest dopiero od 16., wcześniej rzeczy można zostawić w szafkach, albo przechowalni bagażu), do w dniu wyjazdu (o trzeba zwolnić pokój). Z pełną ofertą noclegów najlepiej zapoznać się bezpośrednio na stronie (klik). My spaliśmy w pokoju premium. Duży przestronny pokój, choć łóżka na antresoli były trochę za wysoko dla kilkulatek. Na szczęście w pokoju mieliśmy dwa duże łóżka, więc każdy z nas mógł liczyć na komfort. W pokoju znajduje się lodówka, woda, ekspres do kawy oraz ręczniki. Dostępne są również szlafroki (do pobrania za kaucją w strefie saun) Czy w Tropical Island są jakieś zniżki? Jest kilka opcji na to, by skorzystać z oferty Tropical Islands taniej. Jeśli marzy Wam się taka wycieczka, a cena wydaje się być duża, polecam by: zaglądać do zakładki „Oferty”, w której znajdziemy informacje na temat ofert specjalnych i zniżek, zapisać się do newslettera żeby być informowanym o niższych cenach. Przykładowe zniżki, na jakie możemy liczyć: bilet familijny dla 2 osób dorosłych i 3 dzieci (5-11 lat) w cenie 145 Euro, oferta urodzinowa, czyli bezpłatny wstęp dla solenizanta! Uwaga! Z tej oferty może skorzystać tylko 10 gości dziennie, którzy obchodzą urodziny w konkretnym dniu, na niższe ceny możemy liczyć też decydując się na przyjazd i nocleg w niedzielę, rezerwując przyjazd 6 tygodni wcześniej możemy liczyć na 10% zniżki, grupowe bilety (od 20 osób), Inne oferty dla osób zapisanych na newsletter. Jak najlepiej kupić bilet? Czy można przez Internet? Tak, aktualnie bilety można kupić wyłącznie przez Internet. Ma to związek z ograniczoną liczbą osób, które mogą być na terenie obiektu. Na terenie obiektu możemy korzystać z licznych atrakcji w postaci restauracji, barów, zakupów w butikach, czy dodatkowych atrakcji (np. lot balonem). Płatności odbywają się przez zegarek z chipem, a po wyjściu z obiektu regulujemy należność. Można płacić gotówką (Euro, kartą lub PayPalem). Jak wygląda kwestia dzieci? Dzieci znajdą w Tropical Islands dużo atrakcji. Szczerze mówiąc, bardziej podobał nam się przyjazd tutaj z dziećmi niż bez. Dzieci do 5. roku życia wchodzą bezpłatnie. Jeśli chodzi o dzieci niepływające, to w obiekcie są bezpłatne kamizelki do pływania dla dzieci. Jeśli zaś chodzi o okularki, pływaczki, koła, to jednak lepiej mieć swoje. Czy można jechać tam z niemowlakiem? Można. Teren Tropical Islands jest przystosowany do poruszania się wózkiem. W Tropical Islands są miejsca do przewijania niemowlaków. Szczerze mówiąc, nie zwróciłam uwagi na to, czy można kupić tu pieluszki, ale maluchów w wózkach widzieliśmy całkiem sporo. Maluszki znajdą tutaj też wiele atrakcji. Począwszy od basenów z ciepłą wodą i łagodnym zejściem do wody, piaskownicą, placem zabaw, czy możliwością pooglądania ptaków, motyli i roślin. Czy nie było Wam zimno? W Tropical Islands cały rok temperatura wynosi 26 stopni Celsjusza. Jest ciepło, choć jeśli marzy wam się całodzienne spacerowanie w mokrych strojach, to muszę Was rozczarować. Bez promieni słonecznych ogrzewających ciało może być chłodno. Weźcie szlafroki, albo rzeczy na zmianę. Na pewno latem lub w słoneczne dni, na terenie hali jest dużo cieplej. Woda w Lagunie ma 32 stopnie, a w Morzu Południowym 28 stopni. Bezpośrednio nad Morzem Południowym znajduje się okno pokryte folią przepuszczającą promienie słoneczne. Ponoć latem można się nawet opalić. Jak wygląda kwestia obostrzeń? W tym temacie warto śledzić aktualne informacje zarówno na stronie Tropical Islands jak i na stronie Podczas naszej wizyty podczas wejścia na teren obiektu musieliśmy pokazać paszporty COVID. Z obiektu mogło korzystać jedynie 50% pełnego obłożenia (czyli 3000 osób), osoby zaszczepione lub ozdrowieńcy. Zasada ta nie dotyczyła dzieci do 14. roku życia. Na terenie hali można poruszać się bez masek (przy zachowaniu dystansu), ale wejście do restauracji, czy sklepów wiązało się z obowiązkiem założenie masek. Którędy jechaliście do Tropical Island? Hala Tropical Island jest niemal przy autostradzie, najlepiej więc kierować się autostradą w stronę Berlina. Od strony Wrocławia i Jeleniej Góry (skąd jechaliśmy), jedziecie najpierw A4, później A18 (remontowana), a w Olszynie wjeżdżacie na niemiecką A15 (przechodzącą później w A13), która „dowiezie” Was niemal pod samo Tropical Island. Czy dzieci potrzebują jakichś dokumentów? Tak. Wyjeżdżając poza granicę Polski potrzebujesz dowodu tożsamości (dowodu osobistego lub paszportu) dla dziecka ze zdjęciem. Co prawda, jest olbrzymia szansa, że nikt tego raczej nie sprawdzi, ale w przypadku kontroli drogowej lub problemów ze zdrowiem musisz mieć dokument poświadczający tożsamość dziecka, a także twojego prawa, by przekraczać z nim granicę kraju. Co wybrać: Tropical Islands czy Suntago Wodny Świat? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, choć po ostatniej wizycie szala przechyla się na korzyść Tropical Islands. Wszystko jednak zależy od tego, czego oczekujesz od wizyty. Jeśli dużego aquaparku, to Suntago Wodny Świat będzie dla Ciebie idealne. Jeśli zaś prócz samych basenów i zjeżdżalni chciałbyś mieć miejsce, w którym pospacerujesz, zrelaksujesz się na leżaku wśród zieleni, czy pójdziesz całą rodziną do jacuzzi i sauny, to polecam Ci Tropical Islands. Plusem Tropical Islands jest też fakt, że strefa zjeżdżalni usytuowana jest w głównej części hali, tuż obok wielkiego przeszklenia, leżaków i dużego basenu (w Suntago jest to osobna hala, gdzie nie można nawet usiąść czekając na dzieci). W Suntago Wodny Świat strefa Relax i Saun dostępna jest dla osób od 16. i od 18. roku życia, co oczywiście ma swoje plusy, ale dla rodzica, który chciałby podczas jednej wycieczki pójść też do tej strefy z rodziną, bo to w końcu rodzinny wyjazd, to raczej minus. Z kolei na plus dla Suntago jest cena. Wyjazd do polskiego parku wodnego będzie zdecydowanie tańszy. Jeśli chodzi o odległość, to wszystko zależy od miejsca zamieszkania. Mieszkańcy Polski zachodniej do Tropical Islands często będą mieli dużo krócej. Czy można dogadać się po polsku? Część strony internetowej jest w języku polskim (poza stroną z zakupem biletów). Jeśli nie czujesz się komfortowo, możesz zawsze skorzystać z wtyczki, która przetłumaczy stronę na język polski. Obsługa porozumiewa się po niemiecku, często po angielsku, ale są wśród nich także osoby polskojęzyczne. Niektóre tabliczki na terenie obiektu są w języku polskim. Czy można płacić karta? Można. Czy W Tropical Islands jest głośno? Obsługa obiektu zwraca uwagę na to, że może być głośno, szczególnie jeśli decydujesz się na nocleg w namiotach lub pokojach usytuowanych w bezpośrednim sąsiedztwie teatru, czy basenów. My spaliśmy z niedzieli na poniedziałek i było bardzo cicho. Czy są tu restauracje? Czy można mieć własne jedzenie? Tak, jest kilka restauracji, kafejek i barów, w których kupić posiłki. Teoretycznie nie można wnosić własnego jedzenia, ani napojów na teren Tropical Islands, jednak widzieliśmy mnóstwo osób z prowiantem (a wręcz z koszami piknikowymi). Co was zaskoczyło na plus, a co na minus? Poza rzeczami, o których pisałam wyżej, na plus jest obecność stanowisk do ładowania telefonów komórkowych, szuszarki do ciała, pralka, suszarka do ubrań (wymienione rzeczy są dodatkowo płatne, a skorzystanie z nich było bardzo kuszące ;P). Zaskoczyłam się też smakiem frytek (na plus) i bardzo bogatą ofertą na śniadanie (w cenie noclegu). Na minus chyba liczba jacuzzi w Strefie Tropikalnej, chłód w zimowy pochmurny dzień (ale nie było to na tyle uciążliwe, żebym rezygnowała z kolejnej wizyty). Zadałam to pytanie Sarze podczas wizyty w Tropical Island. Odpowiedziała: Nie spodziewałam się, że tutaj będzie aż tak super. Jak dojechać do Tropical Island? Najlepiej chyba własnym samochodem. Jest też możliwość dojazdu pociągiem do stacji Brand Tropical Island. Stamtąd pieszo lub bezpłatnym autobusem. Inna opcja to skorzystanie z wycieczek zorganizowanych, które oferuje wiele polskich biur podróży. My jechaliśmy do Tropical Island własnym autem, a podróż z Jeleniej Góry zajęła nam 3 godziny. To dość duży koszt, czy naprawdę warto? Przede wszystkim trzeba spojrzeć na Tropical Islands jak na miejsce mikrowakacji, a nie olbrzymi basen. Na miejscu jest dużo atrakcji i możliwości spędzenia wolnego czasu z dziećmi lub bez. Koszt pobytu dla czteroosobowej rodziny z dziećmi w wieku naszych (tj. 3l i skończone 5l) z 1 noclegiem to ok. 360 Euro (pokój premium, śniadanie i bilet wstępu praktycznie na 2 dni), do tego trzeba doliczyć dojazd i obiad/kolację/przekąski na miejscu. Dwudniowy wypad może wynieść w sumie ok. 2 000 zł (z dojazdem). Jak na dwa dni basenu to dużo. Jak na wizytę pełna atrakcji w tropikach (nawet takich udawanych), to cena wydaje się być rozsądna. Trudno byłoby znaleźć loty dla całej rodziny i nocleg w tropikach w takiej cenie. Szczególnie zimą. Masz więcej pytań? Zostaw w komentarzu, postaramy się odpowiedzieć. Jeśli chcesz zajrzyj też na Instagram, w przypiętych stories jest nasza relacja z pobytu w Tropical Islands. Wolisz jednak jechać w prawdziwe tropiki? Zobacz najpiękniejsze wyspy w Tajlandii!
Jeżeli chodzi o samo zarządzanie nieruchomościami na Wyspach Kanaryjskich, istnieje kilka ważnych aspektów do rozważenia. Przede wszystkim trzeba upewnić się, że obowiązuje odpowiednia umowa między stronami dotycząca warunków ustanawiania i utrzymywania wspólnot mieszkaniowych oraz innych form zarządzania nieruchomościami.
Wyspy Kanaryjskiejeszcze kilka lat temu należały do ekskluzywnych kierunków wakacyjnych, jednak dzięki tanim liniom hiszpański archipelag na Oceanie Atlantyckim stał się dostępny dla każdego. Na wyspach trwa wieczna wiosna, która sprawia, że doskonale nadają się na urlop o każdej porze roku. Kanary można podzielić na dwie grupy: Wyspy Szczęśliwe, w których skład wchodzi Teneryfa, Gran Canaria, La Palma, El Hierro *i *Gomera oraz Wyspy Purpurowe - Lanzarote *i *Fuerteventura - położone najbliżej kontynentu afrykańskiego. Mamy dziś dla was garść ciekawostek na temat każdej z nich!Jedna z kanaryjskich legend, sięgająca czasów przed hiszpańską konkwistą, mówi o istnieniu znikającej wyspy Isla de San Borondón. Zgodnie z nią wyspa miała pojawiać się i znikać u wybrzeży La Palmy, La Gomery i El Hierro. Pierwsze wzmianki o takim zjawisku można znaleźć w poezji irlandzkiego mnicha z V-VI wieku. Legenda odżyła w XV wieku, kiedy liczni śmiałkowie żeglujący po kanaryjskich wodach próbowali zlokalizować tajemniczą wyspę. Niektórzy badacze umiejscawiali ją w pobliżu Puerto de Tazacorte (na zdjęciu).
Hasło krzyżówkowe „największa z wysp kanaryjskich” w słowniku szaradzisty. W naszym słowniku definicji krzyżówkowych dla wyrażenia największa z wysp kanaryjskich znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówek. Definicje te podzielone zostały na 1 grupę znaczeniową.
Przed wyjazdem na Wyspy Kanaryjskie do Hiszpanii wiele osób zastanawia się nad tym co warto kupić na Wyspach Kanaryjskich. Jeśli jedziecie na Gran Canarię, Teneryfę, Fuerteventure albo Lanzarote sprawdźcie jakie produkty warto przywieźć. Oto nasza top lista produktów, które można kupić na Wyspach Kanaryjskich. Co przywieźć? Ubrania, kosmetyki, biżuteria Ze względu na specjalne przepisy podatkowe na Wyspach Kanaryjskich opłaca się robić zakupy. Wyspy Kanaryjskie to tak zwana Specjalna Strefa Kanaryjska w której zamiast wysokiego podatku VAT na towary i usługi nakładany jest “podatek ogólny pośredni” (IGIC) zwykle w wysokości 7% (lub stawka preferencyjna w wysokości 3%), istnieją tu też strefy wolnocłowe. W praktyce im lepszy produkt, tym bardziej opłaca się go kupić. Jeśli szukacie wysokiej jakości ubrań lub biżuterii to udając się na zakupy np. do Cnetro Comercial Las Arenas czy Siam Mall warto zainteresować się wejściem do butików lepszych firm takich jak Swarovski lub wejść do sklepów w których dostępne są kolekcje najróżniejszych producentów. Na Wyspach Kanaryjskich są też sklepy bardziej popularnych i tańszych producentów takich jak Guess, Zara, Tezenis, Mango, Vans, Adidas, H&M, Stradivarius, Oysho, Timberlanda, Pull&Bear, Calzedonia, Bershka, Springfield czy nawet Primark. Aparaty fotograficzne, laptopy, elektronika W związku z opisanymi powyżej przepisami podatkowymi i strefie wolnocłowej opłaca się tu również zakup sprzętów elektronicznych. Oczywiście nie ma co decydować się na zakup pod wpływem impulsu ale jeśli jesteście “na kupnie” obiektywu, aparatu, telefonu, konsoli czy laptopa to warto udać się do sklepu na wyspie, by sprawdzić czy jako pamiątkę z Kanarów opłaca się przywieźć nowy sprzęt. W spisie rzeczy na które trzeba uważać na Wyspach Kanaryjskich podkreślaliśmy, by kupować tylko w uznanych sklepach. Na wyspach pełno jest podróbek i oszustw. Imigranci sprzedają używany sprzęt jako nowy albo całkowite podróbki. Wyroby ze skał wulkanicznych Skoro Wyspy Kanaryjskie to wyspy wulkaniczne z czynnym wulkanem Teide będącym najwyższym szczytem w Hiszpanii to nic dziwnego, że jedną z ciekawszych i tańszych pamiątek jest skała wulkaniczna. Skały magmowe służą lokalsom do wyrobu najróżniejszych mniej lub bardziej ciekawych pamiątek począwszy od popielniczek przez ramki na zdjęcia, koraliki i inna tania biżuteria czy nawet same kawałki skał. Najprostsze tego typu pamiątki kosztują po kilka euro i dostępne są na licznych straganach. Aloe Vera O cudownym działaniu aleosu wie chyba każdy. Wyspy Kanaryjskie od dawna słyną z uprawy aloesu. Roślina porasta zbocza gór i jest też hodowana przez lokalnych przedsiębiorców. Z aloesu produkuje się tu najróżniejsze kosmetyki sprzedawane pod najróżniejszymi markami. Krem z aloesem, szampon, kosmetyki do ciała, tonik, serum, szminka, peeling – do wyboru do koloru. Producentów jest wielu, ceny różne chociaż jeśli chcielibyście kupić sobie oryginalny krem za 6 złotych to musimy Was rozczarować – jest drożej. Najdroższe, bo obłożone dodatkowym “podatkiem” od bycia turystyczną pamiątką są kremy z metką “wyprodukowano na Kanarach”. W sklepach dostępne są też na przykład czyste soki aloesowe.. Sos Mojo Tradycyjnego sosu z Wysp Kanaryjskich warto spróbować zarówno w jednej z restauracji, jak również kupić sobie do domu. Tubki z sosem Mojo są szeroko dostępne i wcale nie są drogie. Tradycyjny sos przygotowywany jest z oliwy z oliwek, papryki, czosnku z dodatkiem przypraw. Najpopularniejszy jest nieco ostrzejszy i mocno paprykowy sos czerwony (mojo rodo) i nieco łagodniejszy sos o kolorze zielonym (mojo verde). Każdy mieszkaniec Wysp Kanaryjskich ma swój własny, indywidualny styl przygotowania tradycyjnego sosu. Sos nadaje się do mięs, ryb, owoców morza. Migdały, banany, miód Migdały, banany, dżemy oraz miód to z pozoru zwykłe produkty, ale jednak ich zakup opłaca się na wakacjach na Wyspach Kanaryjskich. Miód z wysp uchodzi za dość wyjątkowy za sprawą tego, że pszczoły zbierają tu nektar endemicznych roślin kanaryjskich w tym słynnego daktylowca kanaryjskiego. Istnieje jeszcze jedna ciekawa rzecz, którą kupić można na Wyspach Kanaryjskich. To miód palmowy z wyspy La Gomera. Nie chodzi o produkt wytwarzany przez pszczoły, a o słodki sok palmy daktylowej, który wysuszony na słońcu przybiera ciemny kolor i jest zbierany do słoiczkw. Warto kupić też produkowane tu dżemy pomarańczy czy z marakuji. Tradycyjne noże Jednym z nietypowych upominków z Wysp Kanaryjskich mogą być słynne na cały świat noże z Wysp Kanaryjskich. Główna produkcja tak zwanych Cuchillos Canarios prowadzona jest na najsłynniejszej Gran Canarii ale na pozostałych wyspach również znaleźć można rzemieślników zajmujących się produkcją noży. Noże o niezwykle charakterystycznym kształcie i o wysokiej jakości wykonania z przepięknymi zdobieniami mogą kosztować nawet około 1000 złotych. Na pamiątkę nadawać się mogą nieco tańsze. Rum miodowy Prawdziwy rum kojarzy się z Karaibami ale klimat Wysp Kanaryjskich również sprawia, że ten typ alkoholu jest tu produkowany i wcale nie jest znacznie gorszy od tego oryginalnego z Kuby. Jednym z najpopularniejszych rumów z Wysp Kanaryjskich jest tak zwany rum miodowy czyli ron miel, tak właściwie jest to bardziej rumowy likier. Rum sprzedawany pod nazwą Ronmiel de Canarias cechuje się barwą od wpadającej w złoto, aż po ciemny mahoń. W rumie – jak sama nazwa wskazuje – znajduje się dodatek miodu od 2%. Różne rumy z Wysp Kanaryjskich różnią się od siebie zawartością alkoholu – zwykle jest to od 20 do 30% alkoholu. Oczywiście można kupić też klasyczny rum. Amatorom napojów alkoholowych można polecić również kanaryjski likier bananowy. Cygara z La Palma Wyspą nieodzownie kojarzącą się z rumem i cygarami jest oczywiście Kuba. Niewiele osób wie jednak, że na Wyspach Kanaryjskich też produkowane są słynne cygara. Na wyspie La Palma cygara produkuje się od połowy XIX wieku. Na wyspie powstało nawet muzeum poświęcone produkcji niezbyt zdrowej pamiątki z wysp. Do dziś tytoń zawijany jest w kilku małych manufakturach ale cygara można kupić na każdej z wysepek, w tym w słynnym sklepie i manufakturce Puros Artesanos Julio na Teneryfie. Ceny cygar są naprawdę korzystne zwłaszcza w przypadku tańszych, chociaż z drugiej strony nie najlepszych jakościowo, które można kupić już za parę-parenaście EUR za paczkę. Lepsze kosztują od 60 EUR za 25 sztuk. Koronki Koronki i hafty to kolejna rzecz, która spodoba się osobom szukających wyjątkowych pamiątek z Wysp Kanaryjskich. Najsłynniejsze koronki wytwarzane są tradycyjnymi sposobami na Teneryfie. Na straganach znaleźć można przede wszystkim najróżniejszych rozmiarów zdobione serwety. Szukając dobrze można odnaleźć też obrusy. Wino Małmazja (Malavasia) Porto i okolice mają swoje słynne wino Porto, Sycylia ma swoje słynne wino Marsala, a Wyspy Kanaryjskie? Teoretycznie hiszpański region nie słynie z produkcji wina, ale jeśli o nim nie słyszeliście to warto nadrobić zaległości. Na Wyspach Kanaryjskich hodowane są specyficzne odmiany winogron, a winorośle muszą być specjalnie chronione przed panującymi tu warunkami atmosferycznymi. Wina z Wysp Kanaryjskich uchodzą za wyjątkowe. Jednym z najpopularniejszych win z Wysp Kanaryjskich jest Małmazja – ciemne i słodkie, popularną odmianą winogron na Wyspach Kanaryjskich są też Palomino znane pod nazwą Listan Blanco, wyjątkową odmianą jest też Marmajuelo, Listán Negro czy Negramoll. Każda wyspa ma swoje unikatowe wina z wyczuwalnymi nutami mineralnymi. Perły Wielu turystów przyjeżdżających na Wyspy Kanaryjskie decyduje się na powrót z biżuterią z pereł. Niestety nie są to oczywiście prawdziwe perły najwyższej jakości, tylko zdecydowanie niższej jakości perły słodkowodne. Należy też uważać tanią biżuterię pokrytą masą perłową. Jednym z najpopularniejszych sklepów jest Tenerife Perla, ale tego typu błyskotki można znaleźć również w innych miejscach. Niestety – wybierając się na zakup pereł należy uważać – zdarzają się oszustwa i sprzedaż podróbek. Bienmesabe Bienmesabe to deser w którego skład wchodzą mielone migdały, miód i żółtka. Bardzo słodki deser jest jedną z rzeczy, których warto spróbować na Wyspach Kanaryjskich, a jeśli trafi się okazja to również przywieźć go. Tradycyjny przepis na Wyspach Kanaryjskich często wzbogacany jest również o rum. Bienmesabe można kupić w słoiczkach. Polecamy również: Co warto kupić w Hiszpanii? 15 produktów Czy Wyspy Kanaryjskie to Hiszpania? Czy to Europa? 17 rzeczy, które warto kupić we Francji Warto przeczytać również:
Regionalne służby medyczne odnotowują, że pandemia na Wyspach Kanaryjskich nasila się mimo że pełen proces szczepień przeszło tam już ponad 85 proc. mieszkańców tego archipelagu.
Sklep Książki Turystyka i podróże Przewodniki Świat Wyspy Kanaryjskie. Praktyczny przewodnik (okładka miękka, Opis Opis Wydawnictwo Pascal przedstawia dodruk przewodnika po Wyspach Kanaryjskich z nową okładką. Specjalny, lekki papier sprawia, że książka jest jeszcze bardziej poręczna i WYSP KANARYJSKICH to smocze drzewa, pachnące lasy laurowe, zielone zbocza wulkanów, bezkresne plaże, szum atlantyckich fal i gwarantowana złocista opalenizna nawet w środku Przewodnik po Wyspach Kanaryjskich to setki niezbędnych informacji o tym fascynującym regionie, zebranych przez polską autorkę z myślą o polskim turyście.• Szczegółowe mapki i plany doprowadzą cię do celu.• Łatwo znajdziesz nocleg czy przytulną restaurację.• Nie przegapisz ważnych imprez, koncertów i barwnych festynów.• Dotrzesz do zakątków i ciekawostek, o których nie słyszeli nawet miejscowi. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Wyspy Kanaryjskie. Praktyczny przewodnik Autor: Jankowska Anna Wydawnictwo: Wydawnictwo Pascal Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 400 Numer wydania: I Data premiery: 2009-03-17 Rok wydania: 2009 Forma: książka Indeks: 61742307 Recenzje Recenzje Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Niezwykle piękny punkt widokowy, z którego podziwiać można dolinę Betancurii, która była pierwszą stolicą wyspy, północny obszar Fuerteventury, a przy dobrej widoczności Lanzarote. Będąc na miejscu, zobaczycie dwa ogromne posągi przedstawiające ostatnich władców Guańczów, którzy królowali na Fuercie na początku XV w.
Piękne i malownicze Wyspy Kanaryjskie od wieków przyciągają tysiące turystów. Jednak na długo przed tym zanim Fuerteventura i Lanzarote stały się synonimem słońca i błogiego relaksu, Wyspy Kanaryjskie były bardzo tajemniczym przyczółkiem kolonialnym. Oto subiektywne spojrzenie na burzliwą przeszłość jednej z najpopularniejszej destynacji turystycznej: Kraina różnorodności Wyspy składające się na archipelag tworzący obecną strukturę Wysp Kanaryjskich są dziełem podwodnych erupcji wulkanicznych. Co ciekawe, na wyspach zobaczyć można teraz gigantyczne szczyty niegdyś podwodnych wulkanów. Z różnych wysp powstających w różnych okresach czasu, to właśnie Wyspy Kanaryjskie oferują najbardziej unikalne krajobrazy, począwszy od pustynnych terenów Fuerteventura po bujne lasy La Palma. Nienaruszone terytorium Wyspy Kanaryjskie były znane od zarania dziejów. Ludność tubylczą znaną jako Guanczowie stanowili de facto potomkowie starożytnych Rzymian i Greków. Na przestrzeni dziejów, wyspy zamieszkiwali jednak obywatele różnych krajów i wyznań, w tym Arabowie, Portugalczycy, i Włosi. Rządy kolonialne i odkrycie nowego świata W 1402 roku Hiszpanie najechali wyspy i je zdobyli. Guanczowie długo stawiali opór i podejmowali wojnę partyzancką, jednak w 1500 roku wyspy ostatecznie utraciły autonomię. Wyspy Kanaryjskie stały się punktem wyjścia dla wielu przełomowych odkryć geograficznych, w tym słynnych rejsów Krzysztofa Kolumba. W efekcie miasta takie jak Las Palmas, Gran Canaria, czy Teneryfa pełne były odkrywców, misjonarzy i handlowców. Te odkrycia geograficzne były zaczątkiem do szybkiego rozwoju Wysp Kanaryjskich i stania się niezwykle popularną współcześnie destynacją turystyczną. Odwiedź dziś Obecnie Wyspy Kanaryjskie to fascynujące połączenie historii, naturalnej scenerii i nowoczesnych udogodnień, w związku z czym wakacje w Lanzarote są tak bardzo popularne. Innym atutem wysp jest wspaniała słoneczna pogoda przez cały rok. Miłośnicy słońca i błogiego relaksu będą zatem zachwyceni różnorodnością miejscowych plaż, a nieco bardziej aktywni turyści pokochają miejscową ofertę sportów wodnych. Oprócz tego Wyspy Kanaryjskie są bardzo przystępne cenowo, więc z pewnością warto rozważyć tanie wakacje na Teneryfie, podczas wyboru destynacji na wakacje.
Za każdym razem wizytowaliśmy więcej niż jedną z nich. Mamy już swoje ulubione miejsca i w tym wpisie przedstawimy te, które naszym zdaniem również Wy powinniście zobaczyć, będąc na Wyspach Kanaryjskich. W tym wpisie opiszemy nasze TOP 10 z Wysp Kanaryjskich, które musicie wziąć koniecznie pod uwagę planując wyprawę w te
Jeśli sprawdziłeś już to, co można przywieźć z Hiszpanii (prezenty i pamiątki ogólne), a także jakie są typowe pamiątki z Madrytu, jeśli miałeś okazję tam być (na przykład podczas przesiadki samolotowej w drodze na Wyspy Kanaryjskie?), to teraz przyszedł czas na fajne rzeczy, które można przywieźć z Wysp Kanaryjskich. Wiem, że każda wyspa jest inna, ma coś innego do zaoferowania, ale postanowiłam zgrupować je wszystkie w jednym wpisie, żeby nie pisać osobno o każdej wyspie 🙂 Wydaje mi się, że najważniejsze w prezentach i pamiątkach z wakacji jest spełnienie jakiejś funkcji. Jeśli Twoi bliscy lubią kosmetyki, likiery, słodycze albo pamiątki gastronomiczne – poniżej znajdziesz pomysły na fajne pamiątki z różnych Wysp Kanaryjskich. Jeśli ktoś ma lodówkę pełną magnesów z podróży (my mamy ich całkiem sporo), to magnes pewnie sprawi mu radość, ale może przywieziesz mu też coś bardziej oryginalnego i… lokalnego? Kosmetyki aloesowe Przyznać mi się tu! Ile osób wiedziało, że Wyspy Kanaryjskie są miejscem, w którym aloes rośnie naturalnie? Ja nie wiedziałam! Dlatego też sprytni Kanaryjczycy zdecydowali się to wykorzystać – dla nich pomysł na zarobek, a dla nas na piękną skórę. Skórę, włosy i ciało! Aloes nawilża, łagodzi stany zapalne, ma działanie kojące. Jest to całkiem dobre miejsce, aby pójść do drogerii, najlepiej w stylu lokalnej, niedużej, i zakupić kilka rodzajów kosmetyków aloesowych. Warto zwrócić uwagę, żeby aloes do produkcji kosmetyku był czysty, najlepiej 100%, bo nie wątpię, że na rynku jest też całkiem sporo tańszych „odpowiedników”, które nie spełnią tak dobrze swojej funkcji pielęgnacyjnej. Nie będę tutaj polecać konkretnych nazw, marek, po prostu kupując produkt sprawdź na ulotce/naklejce czy jest oby na pewno wyprodukowany na Wyspach Kanaryjskich. Są też różne warianty aloesowych kosmetyków: z różą, ze śluzem ślimaka itp, to już dla każdego coś miłego. Ja staram się też kupować kosmetyki z oznaczeniem, że plantacja jest ekologiczna (cultivo ecológico). Słoik sosu mojo picón Co to jest? Typowy dla Wysp Kanaryjskich sos, który zwykle dodaje się do pieczonych ziemniaczków i tak wygląda całe danie (podane np. jako przystawka lub do podziału pomiędzy kilka osób), ziemniaki mogą być ze skórką. Moim zdaniem takie proste, a takie pyszne. To danie, typowe dla Kanarów, nazywa się papas arrugadas con mojo picón, a podawane ziemniaczki są niewielkie i właśnie ze skórką. Najbardziej popularne są dwa rodzaje sosu: mojo rojo (sos czerwony) i mojo verde (sos zielony). Oprócz tych dwóch kolorów możemy zobaczyć także mojo w kolorze żółtym lub np. czarnym, ale są to już po prostu różne warianty i udziwnienia. Sosy mojo picón podawane są na zimno, a dodać je można nie tylko do ziemniaków, ale także do mięsa czy warzyw. Pomimo nazwy picón nie wszystkie są pikantne! Sosy te robi się głównie z papryki (zielonej albo czerwonej – stąd nazwa), czosnku, oliwy, pietruszki itp. Takie piękne zdjęcie sosów wzięłam ze strony internetowej sklepu Salsas El Canario, na której możecie zrobić zakup sosu mojo picón i to w bardzo dobrej cenie! Klikając na zdjęcie przeniesiesz się do opisu produktu. My przywieźliśmy sobie kilka takich słoiczków. Kupiliśmy je bez problemu na lotnisku, cena może i trochę wyższa niż w supermarkecie (kwestia może kilkudziesięciu centów?…), ale dzięki temu wygodnie je przywieźliśmy z osobnej torbie, a nie w walizce, w której by się mogły zbić bez odpowiedniego zabezpieczenia. No i odpada problem z pojemnością, bo mimo że zwykle takie słoiczki nie są duże, to na kontroli bezpieczeństwa może się okazać, że nie możemy ich wnieść na lotnisko (przypominam – w bagażu podręcznym pojemność do 100 ml). Jest to więc idealny prezent z Wysp Kanaryjskich: kosztuje kilka euro, ziemniaki do niego są bardzo łatwe do przygotowania i raczej nikt nie będzie miał z tym problemu (my w domu zrobiliśmy wersję ziemniaków smażonych, cóż, trochę niezgodnie z tradycją, ale pysznie). Almogrote Jest to rodzaj smarowidła do pieczywa lub gęstego sosu do ziemniaków, powstały z wymieszania wyżej wymienionego sosu mojo picón ze startym serem (twardym) pochodzącym z La Gomery. Nie miałam okazji go spróbować, ale prawdę mówiąc brzmi nieźle. Ponoć mieszkańcy La Gomery wymyślili taki przepis wiele lat temu, aby zapobiec wyrzucaniu sera, który z upływem czasu zrobił się twardy. Poniżej zamieszczam video, na którym możesz zobaczyć jak się robi almogrote – ja sama obejrzałam z ciekawością, tym bardziej że nagranie ma nieco ponad minutę i streszcza cały przepis 🙂 Zwróćcie uwagę ile należy dodać oliwy z oliwek (moim zdaniem dużo)! Almogrote można kupić w słoiczkach. Gofio – co to jest? Gofio to mąka zbożowa (pszenica, jęczmień, żyto, także może być kukurydza; nasiona zbóż najpierw się praży), niby nic nowego ani odkrywczego. Jednak Kanaryjczycy dodają ją do wszystkiego (sosy, warzywa, mięso, jako panierkę, do deserów, a nawet jako śniadanie, mieszają ją z mlekiem), więc spodziewaj się, że jakakolwiek potrawa w menu może zawierać gofio. Ja radzę spróbować, jednak dla mnie sos z gofio (nie pamiętam już dokładnie z czym go jadłam…) nie jest smaczny. Przypomina mi w smaku polentę (też przygotowywaną z podobnej mąki), której nie jestem w stanie zjeść. Jeśli potrawy z dodatkiem gofio ci zasmakują, możesz łatwo kupić tę mąkę w jakimkolwiek supermarkecie, na którejkolwiek wyspie i to w niskiej cenie (1-2 euro). Jest to dość podstawowy element kuchni kanaryjskiej, a w internecie na pewno znajdziesz całe mnóstwo przepisów na hiszpańskie specjały z jego użyciem. Ja jednak dziękuję. Miód z Palmy Typowe dla wyspy La Gomera, jest to rodzaj gęstego syropu, którego można użyć do przygotowywania wielu rodzajów potraw, przede wszystkim deserów. Po hiszpańsku miel de Palma, chociaż obecnie nazwa miel (miód) jest atakowana przez Unię Europejską i prawdopodobnie będzie musiała ulec zmianie, ponieważ miód jest produkowany przez pszczoły, a nie z drzewa palmowego, mimo że nazwa miel jest używana tradycyjnie, od baaardzo dawna, na określenie tego dodatku… Zobaczymy jak się dalej potoczy sprawa. Banany – plátanos de Canarias Ja osobiście nie przywoziłabym owoców z wakacji, z prostego powodu – bałabym się, że mogą się znieść, zepsuć itp, ale jeśli masz taką możliwość, to czemu nie? Wyspy Kanaryjskie słyną z plantacji bananów i Hiszpanie są z tego bardzo dumni. Banany kanaryjskie są mniejsze i grubsze niż jakiekolwiek inne (nie wiem skąd są inne, ale na pewno z krajów takich jak Kostaryka, Ekwador, Wybrzeże Kości Słoniowej…). Hiszpanie mówią, że ich banany (plátanos) są lepsze niż te z innych krajów (bananas) – nawet mają osobne nazwy! – ale dla mnie tak nie jest. Jadam banany w każdej postaci, ale żeby poczuć, że zjadłam banana jako przekąskę, muszę zjeść dwa kanaryjskie, zamiast jednego „normalnego”. W smaku też mnie nie zachwycają – nie wiem jak się to nazywa z punktu widzenia „botanicznego”, ale banany kanaryjskie mają twardy „korzeń”, tę środkową część, która przechodzi przez sam środek owocu, przez całą jego długość. Poniższe zdjęcie pochodzi z mojego konta na Instagram, jednak pamiętaj, że już nie prowadzę konta olganina_es, A MOJE OBECNE KONTO NAZYWA SIĘ (tak samo jak fanpage na Facebooku). View this post on Instagram Co to za okazałe, dorodne banany, a obok takie małe wypierdki? Otóż tak się prezentują los plátanos canarios – małe i grube kanaryjskie banany w porównaniu z bananas czyli bananami, które także standardowo docierają do Polski, z różnych krajów Ameryki Środkowej, Wybrzeża Kości Słoniowej, itp. Ja wolę 100 razy bardziej te zza oceanu ? pewnie jest to spowodowane faktem, że przez całe życie je jadłam i zmianę widzę na niekorzystną ? zresztą widzicie, te małe bananki nawet są jakieś takie niezgrabne, nie wydaje się Wam? Jedliście banany kanaryjskie? Smakują Wam? #plátanos #bananas #olganina_es #hiszpanski #hiszpański #naukahiszpanskiego A post shared by Olga Nina (@olganina_es) on Mar 3, 2017 at 1:47am PST A Hiszpanie mówią, że „ich” banany są bardziej miękkie i słodsze. W ogóle się nie zgadzam. Ale każdy musi spróbować sam, aby mieć swoje zdanie! Więc na pewno polecam spróbować, a czy ktoś będzie chciał przywozić banany jako pamiątkę, to już jego sprawa… Quesadillas – słodycz z El Hierro Jest to rodzaj serowej słodkości, produkowanej od roku 1900, nie nazwę tego sernikiem, ale jest całkiem podobne. Może nieco bardziej „zbite” w konsystencji, ale ma bardzo mleczny i słodki posmak. Jeśli myślisz o zabraniu tego jako pamiątki z Kanarów, polecam albo kupić w sklepie podczas pobytu (najlepiej nie w supermarkecie, a na przykład w jakiejś piekarni-cukierni, która oferuje także quesadillas zapakowane próżniowo – na pewno będą lepszej jakości niż te z supermarketu!), albo ewentualnie na lotnisku, zwykle cena jest wyższa, ale w ostatnich latach produkty oferowane na lotniskach są naprawdę dobrej jakości, często są w stylu gourmet – jakość ekstra. Typowe dla wyspy El Hierro, ale na pewno można zakupić też w innych miejscach. Poniżej zdjęcie tej słodkości, a klikając na nie przejdziesz do strony z przepisem, przepis po hiszpańsku. Rękodzieło wyrabiane lokalnie Proszę cię tylko o jedno: sprawdź np. na metce albo jakiejś etykiecie/naklejce, jeśli takowa w ogóle jest dostępna, czy oby na pewno wyrób został wyprodukowany na Wyspach Kanaryjskich. Zalew chińskich rzeczy jest wszechobecny, dlatego warto sprawdzać skąd pochodzi nasza „pamiątka z Wysp Kanaryjskich”. Ja zawsze gdy tylko mogę, staram się pomóc lokalnym wytwórcom, nawet jeśli oznacza to troszkę wyższą cenę do zapłaty. Biżuteria ze skał wulkanicznych Wulkanów i krajobrazu wulkanicznego na Wyspach Kanaryjskich pod dostatkiem, dlatego biżuteria wulkaniczna także jest popularna. Znajdziesz tu wszystkiego po trochu: bransoletki, kolczyki, wisiorki, a wszystko to zdobione w najprzeróżniejszy sposób i prawie zawsze wyrabiane ręcznie! Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie to ma zdecydowanie wartość dodaną! Uwaga na biżuterię z kamieniami szlachetnymi zwanymi oliwiny (oliwinami?). Są to piękne kamienie w kolorze zielonym, jak mówi nazwa, oliwkowym. Występują w miejscach wulkanicznych, dlatego na Kanarach także można je spotkać, są jednak dość rzadkie. Jeśli znajdziemy je „w naturze”, to nie możemy ich wywieźć z Wysp Kanaryjskich, a jeśli zechcemy kupić jakąś biżuterię z oliwinami, prawdopodobnie będzie to kamień szlachetny importowany z Brazylii. Czyli trochę… Nielokalnie. I moim zdaniem jest to lepsze niż zakup plastikowej pamiątki z Chin, ale gdy się dowiedziałam, że oliwiny są przywożone z Ameryki Południowej, to odechciało mi się ich kupowania, pomimo że mi się podobają. Jeśli zobaczysz biżuterię z „oliwinami”, która będzie dość tania, to uważaj – może to być imitacja. Tenerife Pearl – biżuteria z pereł To jest coś, co mnie zainteresowało. Ogólnie mówiąc jest to sklep, w którym można kupić biżuterię z perłami, jest bardzo ładna, a mi z wiekiem coraz bardziej podobają się perły. Jedną z atrakcji Tenerife Pearl (albo Tenerife Perla – dla mówiących po hiszpańsku) jest fakt, że możesz sam wybrać ostrygę, wydobyć swoją perłę z ostrygi, a następnie, zgodnie z oceną perły i jej jakości przez specjalistów, zostanie dobrana do konkretnego elementu biżuterii (pierścionka, naszyjnika itp.). Nie wiem ile taka atrakcja kosztuje, cena pewnie też zależy od rodzaju i jakości naszej perły, ale jeśli chcemy kupić tylko pierścionek albo naszyjnik, to ceny zaczynają się już od 25 euro, więc wydają mi się całkiem przystępne. Tenerife Pearl strona internetowa. Sklep – miejsce wydobycia pereł znajduje się w miejscowości Armeñime – Adeje. Firma zorganizowała także bezpłatny autobus, który jeździ przez wiele miejscowości, TUTAJ rozkład jazdy. Można zrobić także zakupy online. Ser Majorero Kozi ser (majorero to własnie rasa kozy), typowy dla wyspy Fuerteventura. Przyznam się, że go nie jadłam, ale jest bardzo popularny, otrzymał wiele prestiżowych nagród. Tak, w Hiszpanii sery otrzymują nagrody 😉 Wino Malvasía O pięknym (?) tłumaczeniu na polski: małmazja, którym zachwycał się Szekspir. Odmiana winogrona, z którego się produkuje to białe wino, występuje nie tylko na Wyspach Kanaryjskich, ale także w Hiszpanii kontynentalnej, w Grecji i innych krajach. Jest to chyba najbardziej popularne wino kanaryjskie. Oczywiście dostępne są też inne wina kanaryjskie, wystarczy wejść do lokalnego sklepu z pamiątkami i jedzeniem, ale takiego, który ma więcej pamiątek wytworzonych w danym regionie niż importowanych ze Wschodu… Rozpoznasz go, bo będzie albo bardzo ładny (nowoczesny, w stylu eko albo minimalistycznym, względnie bardzo tradycyjnym, ale widać że „nowym”, na witrynach możesz zobaczyć plakaty reklamujące degustację win albo słodkości, względnie zaproszenie na warsztaty wyrabiania rękodzieła, jakieś takie akcje społeczne – takie sklepy zwykle stawiają na produkty lokalne, mają szersze spojrzenie na handel, że to nie tylko praca, wymiana towar-pieniądze, ale także angażowanie społeczności lokalnej, dawanie im zarobku, szerzenie tradycji turystom) albo bardzo brzydki (zaniedbany, gdzieniegdzie może być kurz na produktach, szczególnie na wyższych półkach, sprzedający to często członkowie rodziny, ale sklep za to bardzo szeroko zaopatrzony, a przychodzą do niego nie tylko turyści, ale także osoby mieszkające w danym miejscu – takie sklepy też stawiają na produkty lokalne, gdyż po prostu nie mieści im się w głowie zamawiać czegoś z Chin, dbają o ceny, bo kupują u nich lokalsi, za to mniej dbają o dekorację czy wystrój sklepu). Cygara z La Palmy Nigdy nie używałam, nie paliłam ani mnie nie ciągnie, ale sam fakt, że cygara z Wysp Kanaryjskich (szczególnie specjalizuje się w nich La Palma) są ręcznie wytwarzane w odpowiednich warunkach atmosferycznych, jest niezłą zachętą do przywiezienia pudełka ich miłośnikowi. Ponoć są bardzo dobre jakościowo, bo poprzez powiązania handlowe z Kubą (nie teraz… prawie 200 lat temu) Wyspy Kanaryjskie uzyskały licencję na ich produkowanie, wraz z całym know-how! Pamiętaj, PALENIE ZABIJA, a cygara możesz zakupić i palić tylko, jeśli ukończyłeś 18 lat. Na koniec chyba coś, co najmniej mi przypadło do gustu: Noże kanaryjskie Nie podoba mi się pomysł dawania noży w prezencie i to nie chodzi nawet o przesąd (nie mam problemu z prezentami „przesądowymi”, mój mąż mi kupił zegarek, buty i na pewno jeszcze jakieś inne „zabronione” przez przesądy prezenty), tylko o sam fakt. Cóż, o ile osoba obdarowana nie jest harcerzem albo wysłańcem misji specjalnej, wydaje mi się dość bezużytecznym prezentem, kojarzy mi się na dodatek z przemocą, jak by nie patrzeć to jest broń. Tak wiem, taki nożyk ma 15 centymetrów i w każdej kuchni jest nóż, który jest większy… Oczywiście szanuję tradycję i osoby, które wytwarzają takie noże, więc opowiem i tak: noże kanaryjskie są bardzo znane i bardzo cenione. Mogą kosztować nawet powyżej 200 euro (a może i więcej – widziałam ceny powyżej 200 euro przypadkiem – nie interesowałam się nigdy ich zakupem). Mają zarówno specjalne ostrze, jak i uchwyt, który często jest zdobiony i wykonany z solidnego materiału. Mają bardzo ciekawą formę tego uchwytu, którą możesz zobaczyć na poniższym zdjęciu, razem z informacją na temat pochodzenia zdjęcia. Jak ci się podobają moje propozycje? Jeśli masz coś do dodania, to bardzo chętnie się dowiem, co pominęłam w moim spisie pamiątek z Wysp Kanaryjskich. Może cię też zainteresować: Porady przydatne podczas podróży do Hiszpanii Czego NIE musisz odwiedzać w Hiszpanii (oszczędź czas i pieniądze) (Nudy na pudy, ale obowiązkowe!) NA TEJ STRONIE UŻYWAM PLIKÓW COOKIE, BY MÓC ŚWIADCZYĆ CI USŁUGI I ANALIZOWAĆ RUCH. INFORMACJE O TYM, JAK KORZYSTASZ Z TEJ STRONY, SĄ UDOSTĘPNIANE GOOGLE. KORZYSTAJĄC Z NIEJ, ZGADZASZ SIĘ NA TO. Więcej info
IRPF lub IRNR - podatek dochodowy od osób fizycznych - jest kilka progów podatkowych, dla nierezydentów na wyspach kanaryjskich na tą chwilę to 24% (poza UE) i 19%(UE). Kwestia, gdzie i ile będziecie płacić zależy od waszego całkowitego przychodu i w jakim kraju będziecie to odprowadzać.
Hiszpański archipelag na Morzu Śródziemnym to destynacja wielu naszych rodaków, którzy szukają miejsca zarówno do wypoczynku, jak również do zwiedzania. Wyspy Kanaryjskie kryją w sobie wiele ciekawych atrakcji, które koniecznie trzeba zobaczyć. Wyspy w archipelagu dzielą się na dwie grupy – tzw. Wyspy Szczęśliwe, położone na zachód od wybrzeża kontynentalnej części Hiszpanii, oraz Wyspy Purpurowe, którym zdecydowanie bliżej do Afryki niż do Europy. W pierwszej grupie wysp znajduje się bardzo popularna Teneryfa, natomiast w drugiej Fuerteventura, również tłumnie odwiedzana przez turystów. Co jednak jest wyjątkowego w Wyspach Kanaryjskich? Jakie miejsca warto odwiedzić? Sprawdź oferty wakacji last minute: Nieczynne wulkany Krajobraz wszystkich wysp archipelagu charakteryzuje się powulkanicznym ukształtowaniem terenu. W przeszłości, na Wyspach Kanaryjskich znajdowało się wiele wulkanów, których działalność w znacznym stopniu przyczyniła się do obecnego wyglądu wysp. Najpopularniejszym wulkanem jest Teida, znajdujący się na Teneryfie. Jest to jednocześnie najwyższy szczyt w kraju, dzięki czemu zawdzięcza on ogromną ilość turystów chcących móc się pochwalić zdobyciem najwyższej góry w Hiszpanii. Inny klimat Choć Kanary należą do Hiszpanii, swoim klimatem znacznie odbiegają od tego, jakiego możemy uświadczyć w kontynentalnej części kraju. Na wyspach panuje klimat oceaniczno-subtropikalny, który w dużej mierze odpowiedzialny jest za permanentnie ciepłe i wilgotne powietrze, co niezwykle sprzyja rozwojowi egzotycznej flory. Mówi się, że panuje tutaj wieczna wiosna. Zimą temperatury sięgają 20 stopni Celsjusza, natomiast latem zjawisko upałów jest rzeczą niemalże niespotykaną, dlatego turyści tak uwielbiają Wyspy Kanaryjskie. Fuerteventura Obok Teneryfy, jedna z najpopularniejszych wysp w całym archipelagu. Charakteryzuje się dużą ilością plaż dziewiczych, dlatego problem zatłoczonych plaż najczęściej nas omija. Co ciekawe, piasek na plażach występuje w barwie białej lub złocistej, jednak tylko te ostatnie są w pełni naturalne za sprawą piasku z pobliskiej Sahary. Fuenteventura to wyspa w sam raz dla miłośników wielogodzinnego wylegiwania się w promieniach słonecznych. Jeśli jednak najdzie nas ochota na zapoznanie się z architekturą i kulturą Wysp Kanaryjskich, lepiej wybrać się na Teneryfę lub inną pobliską wyspę. Jednak jeśli chcemy zaznajomić się z krajobrazem na Fuerteventurze, warto odwiedzić rezerwat Parque Natural Corralejo, gdzie znajdziemy wiele endemicznej roślinności. Wśród popularnych gatunków znajdziemy ostrokrzewy czy woskownice. Nie można zapomnieć o sośnie kanaryjskiej, która występuje również na pozostałych wyspach. Ciekawym elementem pejzażu na Fuerteventurze są wiatraki, które w dawnych czasach pojawiały się jak grzyby po deszczu ze względu na wietrzną charakterystykę wyspy. Wyspy Kanaryjskie? Szukaj last minute Oferty last minute to świetna okazja, aby nadrobić turystyczne zaległości. Nie oszukujmy się, wyjazd na Kanary to koszt nawet kilku tysięcy złotych, dlatego warto przeglądać strony internetowe w poszukiwaniu najkorzystniejszych ofert last minute na Wyspy Kanaryjskie ( Dzięki tanim ofertom możemy zaoszczędzić całkiem sporą sumkę pieniędzy.
- О աсокрυгጸτα
- Цуդаፕ ጯ ቩазու уцеհэбሽтвኖ
- Ւ иֆቂфուзв ωզ
- Кኝсрሻጭ йխ
Wyspy Kanaryjskie Lanzarote Fuertaventura Ciekawostki Nazwa wysp pochodzi od łacińskiego słowa canis (pies), ponieważ na wyspach grasowały duże stada dzikich psów (co opisywał już Pliniusz). Nazwa ptaka "kanarek" pochodzi właśnie od nazwy archipelagu, nie zaś na odwrót. Gran
Ocean bywa nieprzewidywalny – mogliśmy przekonać się o tym kilkakrotnie podczas naszego dwutygodniowego rejsu na Wyspach Kanaryjskich. U „Wrót Atlantyku” zaskakuje nie tylko wiatr i woda, ale też przygody na lądzie. Oto kilka niespodzianek, jakie tym razem sprawiły nam Wyspy Kanaryjskie! Spis treściNasz jachtŻegluga po oceanieWycieczka na Wulkan EL Teide – przez cztery strefy klimatyczneSpotkanie z liną dryfującą po oceanie…Trasa rejsu Nasz jacht Mierzący 13,5 metra długości kadłuba jacht Dufour 460 GL „Vera” był idealnym jachtem do żeglugi po długiej oceanicznej fali. 4,5 metra szerokości jachtu sprawia, że wnętrze jest bardzo przestronne i zapewnia komfortowe warunki pobytu przez całe dwa tygodnie (nieraz wymagającej) żeglugi. Ponad 16 metrowy maszt pozwalał rozwinąć ponad 90 metrów kwadratowych żagli, co dawało jednostce dobrą szybkość. W kursach pod wiatr wspomagaliśmy się silnikiem Volvo Penta o mocy 55 KW i choć musieliśmy używać go wielokrotnie (nieraz przez wiele godzin!), z 250-litrowego zbiornika paliwa zużyliśmy jedynie ok. 100 litrów. Jacht zadał nam kilka zagadek w zakresie zacinających się rolerów, ustawień nawigacji oraz autopilota. Wszystkie udało nami się rozwiązać, ale największa z niespodzianek przytrafiła się nam dopiero w połowie rejsu… Z portu wyszliśmy na drugi dzień po przylocie – w niedzielę 27 stycznia około godziny 9:00 przy wietrze niecałe 3 stopnie w skali Beauforta. Po postawieniu żagli samo-halsujący fok okazał się stosunkowo nieduży, a jacht mocno nawietrzny. Po kilku próbach z trymem żagli jacht szedł niemal jak od linijki. Obsługa 90 metrów kwadratowych żagli, lin i kabestanów była bardzo wygodna. Oczywiście największą przyjemnością było stanąć za sterem naszego 46-stopowego jachtu. Żegluga po oceanie W strefie przybrzeżnej, pod osłoną skalistych wybrzeży Gran Canarii ocean był najczęściej bardzo spokojny. O sile oceanu mogliśmy przekonać się w odległości kilku mil morskich od brzegów każdej z wysp. Strefy akceleracji wiatru, jakie tam występują, można śmiało uznać za jedną z największych żeglarskich atrakcji na Wyspach Kanaryjskich. Pierwsze spotkanie z dużą oceaniczna falą robi niemałe wrażenie, bywa też dużym wyzwaniem dla tych, którzy są mniej odporni na chorobę morską… Przeloty pomiędzy wyspami – trwające czasem 12-14 godzin – mogą być męczące również dla bardziej wprawionych żeglarzy. Za każdym razem staraliśmy się dobrze zorganizować w trakcie żeglugi – nie zawsze są warunki by spokojnie gotować obiad, ale zawsze można posilić się uprzednio przygotowanymi prowiantem i przekąskami (sztorm-bułki). Wbrew pozorom przestrzeń pomiędzy wyspami nie jest tylko pustą połacią wody – w takcie żeglugi trzeba mieć oczy dookoła głowy przez cały czas. Promy pasażerskie i statki pływają wprawdzie po widocznych na mapie, wyznaczonych trasach, jest ich jednak bardzo dużo, a wiele z nich porusza się bardzo szybko. Dotyczy to szczególnie promów pasażerskich „Fred Olsen”. Te szybkie statki – najczęściej katamarany wyposażone w dwa silniki przepływowe – rozwijają szybkość nawet ponad 40 węzłów. Trzeba na nie bardzo uważać, szczególnie w nocy. Wychodzący z portu po zmroku kilkudziesięciometrowy prom pojawia się tuż obok bardzo szybko. Bliżej brzegów wysp należy też uważać na sieci. Najczęściej fatalnie oznaczone, tylko pojedynczymi bojami pływającymi po powierzchni wody. Są bardzo słabo widoczne nawet w dzień przy pięknej pogodzie. Poza tym, przy brzegach wysp trafialiśmy czasem na różne przedmioty pływające po tafli wody. Najczęściej były to niegroźne dla jachtu plastikowe pudełka albo piłki plażowe, ale raz spotkaliśmy też dryfującą drewnianą euro-paletę… Kilkakrotnie odwiedzały nas delfiny – stada liczące nawet po kilkanaście osobników pływały nieraz przed samym dziobem jachtu lub skakały tuż za rufą. Nie mamy pojęcia jaką z tego mają frajdę, ale te piękne morskie ssaki robią wrażenie zaciekawionych jachtem, czego natomiast nie można powiedzieć o żółwiach morskich, które na nasz widok natychmiast uciekały w głębiny. Wycieczka na Wulkan EL Teide – przez cztery strefy klimatyczne Gdy dotarliśmy do Santa Cruz de la Tenerife postanowiliśmy jeden dzień poświęcić na wycieczkę na Wulkan El Teide. Jest to najwyższy szczyt w Hiszpanii oraz najwyższy szczyt na Atlantyku. Wulkan sięgający 3718 metrów ponad poziom morza jest widoczny z odległości kilkudziesięciu mil i przy dobrej pogodzie można go dostrzec prawie ze wszystkich wysp. W istocie tylko połowa tej potężnej góry jest widoczna – reszta znajduje się pod wodą (wulkan liczy ok. 7500 metrów od dna morza). Wyjazd na wulkan jest dość łatwo zorganizować – w stolicy Teneryfy jest mnóstwo wypożyczalni samochodów, a ceny raczej przystępne. My wypożyczyliśmy samochód w samym porcie. Odległość z Santa Cruz do parkingu pod samym wulkanem wynosi nieco ponad 60 km, niemal cały czas pod górę – suma podjazdów wynosi ok. 2700 metrów. Sam przejazd z Santa Cruz do Parku Narodowego Teide jest niesamowitą przygodą – ze względu na bardzo dużą różnicę wysokości, około półtoragodzinna podróż samochodem prowadzi przez cztery skrajnie różne „strefy klimatyczne”! Ta różnorodność klimatyczna sprawia, że Wyspy Kanaryjskie stanowią jedno z najlepszych miejsc do życia dla człowieka – to jeden z niezwykłych faktów o Wyspach Kanaryjskich. Gdy ruszaliśmy z mariny mieliśmy do czynienia z typowym oceaniczno – subtropikalnym klimatem Wysp Kanaryjskich: suche, ciepłe powietrze, ok. 22 stopnie Celsjusza i zupełnie bezchmurne niebo. Po około pół godziny jazdy, gdy wyjechaliśmy poza miasto i nasz wypożyczony samochód rozpoczął mozolną wspinaczkę po stromych i krętych drogach, pogoda zaczęła się radykalnie zmieniać. Najpierw pojawiły się gęste chmury (!), mgły i mżawka. W mijanych wioskach ludzie byli poubierani w grube kurtki – cóż, w końcu to środek kanaryjskiej zimy! Kilka kilometrów dalej droga przebiegała już przez piękny las iglasty, pełen trekkingowych ścieżek, parkingów i punktów widokowych – mogliśmy już widzieć ocean z góry. W miarę jak droga wznosiła się coraz wyżej, sosnowy las stopniowo ustępował surowym skałom, aż w końcu otaczały nas już tylko jałowe pustkowia. Kiedy potężny stożek wulkanu El Teide był już widoczny w całej okazałości, nasza droga prowadziła przez piaszczyste równiny zwane cañadas. Blisko celu naszej podróży, ze zdumieniem zobaczyliśmy niewielkie resztki śniegu zalegającego pomiędzy skalnymi szczelinami. Parking przy Parku Narodowym Teide znajduje się na wysokości 2356 m. Otaczają go niesamowite pustynne wzniesienia. Teren ten ukształtowany jest przez działalność wulkanu – pokrywają go formacje skalne uformowane przez zastygłe strumienie lawy. Stamtąd wjechaliśmy koleją linową aż na wysokości 3555 m – blisko samego wierzchołka. Spotkanie z liną dryfującą po oceanie… Największa niespodzianka w trakcie rejsu przytrafiła się nam, kiedy płynęliśmy z maleńkiej przystani w Garachico (północne wybrzeże Teneryfy) na La Palmę. Wypłynęliśmy dość wcześnie. Wiatr był słaby, ale kierunek nie najgorszy. Z minimalnym wsparciem silnika bujaliśmy się spokojnie z prędkością ok. 6 węzłów w kierunku portu na La Palmie. Byliśmy już w połowie drogi, gdy nasze rozważania o tym, co wspaniałego zjemy, jak już dopłyniemy (liczyliśmy, że dotrzemy do mariny przed godziną 20:00), przerwała nagła awaria silnika. Szybko spostrzegliśmy, że pod wodą, za jachtem, ciągnie się długi kawał cienkiej, pływającej liny… Rozłożyliśmy platformę i dokonaliśmy wstępnych oględzin sytuacji pod wodą, która wyglądała fatalnie… ogromny zwój liny niemal zasłaniał śrubę. Ze względu na duże zafalowanie nie było mowy żeby wejść pod jacht. Szybka decyzja co robić: zawracamy do San Sebastian na la Gomera. Na szczęście pogoda sprzyjała – popłynęliśmy z wiatrem, na pełnych żaglach. Przed nami była piękna noc. Bezpieczne zacumowanie w porcie 16 – tonowego jachtu wymagało jednak asysty ze strony obsługi portu. Udało się ją zorganizować po kilku telefonach. Przy główkach portu czekała na nas motorówka, która pomogła nam spokojnie zacumować. Następnego dnia próbowaliśmy samodzielnie odciąć linę zaplątana na śrubę, co było bardzo trudne bez fachowych narzędzi. Jednak i tym razem mieliśmy szczęście – nurek, a ściślej mówiąc freediver wybierający się właśnie na podwodne polowanie z kuszą, w ciągu kilku chwil uwolnił śrubę jachtu od paskudnej liny. Trasa rejsu Ostatecznie trasa naszego rejsu przebiegała nieco inaczej niż planowaliśmy, dało nam to jednak trochę więcej czasu na zwiedzanie i wypoczynek. Oprócz wspomnianych już Santa Cruz de la Tenerife i San Sebastian na la Gomera, odwiedziliśmy też takie porty jak Los Gigantes i San Miguel na Teneryfie oraz Puerto Rico i przepiękne Puerto de Mogán na Gran Canarii. Na wyspach nie brakuje jednak ciekawych, rzadziej odwiedzanych przez żeglarzy zakamarków, dlatego warto dokładnie czytać locję, mapy i przewodniki. W ten sposób odkryliśmy marinę Garachico na północy Teneryfy – wprawdzie w samym porcie nie ma dosłownie nic, ale lokalizacyjnie jest to miejsce bardzo praktyczne. Na pewno nie był to nasz ostatni rejs na Wyspach Kanaryjskich – nie brakuje powodów, aby tam wrócić. Kilka z nich opisaliśmy w artykule 7 powodów, dla których powrócimy w rejs po Wyspach Kanaryjskich.
7oOQ. 98gs0cf1yh.pages.dev/6098gs0cf1yh.pages.dev/4198gs0cf1yh.pages.dev/9098gs0cf1yh.pages.dev/6198gs0cf1yh.pages.dev/5198gs0cf1yh.pages.dev/2698gs0cf1yh.pages.dev/8498gs0cf1yh.pages.dev/59
10 ważnych faktów o wyspach kanaryjskich